środa, 27 sierpnia 2014

XV

Gdy zobaczyłam ją pierwszy raz, od razu skojarzyła mi się z piórami, koralikami, jedwabiem i wiatrem. Byłam pewna, że z tego pomysłu narodzi się coś genialnego. Oczywiście nic takiego się nie narodziło, a wręcz przeciwnie. Muszę jeszcze oswoić się z Atirą i odnaleźć jej duszę.
Początkowo Atira miała wystąpić w przewiewnej sukience, ale wyglądała w niej jak mała dziewczynka z horroru (w koszuli nocnej), więc wcisnęłam na nią jakiś stary strój Victorii.
Chyba polubiłam chaos.



















czwartek, 21 sierpnia 2014

XIV

Niedawno postanowiłam zamówić nową lalkę. Tym razem chciałam, by w moje ręce wpadł jakiś chłopiec, ale gdy zobaczyłam dal Ra Muw na przecenie, nie mogłam się powstrzymać. I tak oto do Victorii dołączyła jej przyrodnia siostra - Atira. Mam już na nią pomysł i zapewniam, że jej styl będzie totalnie inny od Victorii (chyba jeszcze nigdy nie miałam niczego tak zaplanowanego i ułożonego w głowie). Dziś wpadam tylko na chwilę z "zapoznawczymi" zdjęciami, ale na następny raz obiecuję ciekawą i klimatyczną sesję. 






niedziela, 3 sierpnia 2014

XIII

Kilka tygodni temu, podczas spaceru po Intermarche natknęłam się na wspaniałe tatuaże na wodę dołączone do jednej z emocjonujących, młodzieżowych gazet. Już od jakiegoś czasu myślałam nad wytatuowaniem Victorii (chociaż na jedną sesję), a te wzory wydały mi się idealne dla mojej Panny. I aby były dobrze widoczne, zamiast wytwornych bluzek i sukienek, postanowiłam uszyć dla niej bieliznę (koronka z chińskiego sklepu wreszcie się na coś przydała). Tak oto powstało to, z czym do Was dziś przychodzę. Wczoraj wróciłam z Woodstocku, cała brudna, z miękkimi nogami, więc traktujcie te zdjęcia z przymrużeniem oka.