wtorek, 31 marca 2015

XXIV

O rety, jak dawno mnie tu nie było! Moją nieobecność usprawiedliwiam pobytem w szpitalu.
Totalnie zatęskniłam za moim blogiem i lalkami. Jak za dziećmi, bo w sumie - są moimi dziećmi, w których ulepiłam charakter. Dziś poświęciłam czas Victorii, bo znalazłam ją nagą w kartonie i zrobiło mi się przykro.
Lubię Victorię w bieli i łańcuszkach. To jest właśnie "to", co ją definiuje. Nie potrafię jej opisać krótko i treściwie, bo Victoria nie jest taka ani taka. Nie ma stanowczo postawionych cech, przy każdej jest jakieś "ale".













7 komentarzy:

  1. Bardzo fajne zdjęcia, ale przydałby się jej nowy wig i obitsu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, widząc nowy post na blogu.
    Victoria jak zwykle wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że jesteś ! :-)
    Bardzo fajne zdjęcia, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna dalówna! Taka prawdziwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tezci są cudowne :) moja dostała białego wiga ;D też jakoś pasuje mi do nich biel ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna Victoria. Jak zwykle. Jest eteryczna i charakterna zarazem,lubię to połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Victoria jest wspaniała. To naprawdę lalka z charakterem! Zdjęcia świetne, jak zawsze z niepowtarzalnym klimatem. ;)

    OdpowiedzUsuń